Aktywność fizyczna stała się nie tyle przykrym obowiązkiem, co niezwykle modnym sposobem spędzania czasu wolnego. Trudno więc się dziwić, że coraz więcej rodziców decyduje się zapisać swoje dziecko na dodatkowe zajęcia sportowe. Warto jednak zadać sobie pytanie, jaka dyscyplina będzie odpowiednia dla malucha. I czy wpłynie pozytywnie na jego rozwój, a może wręcz przeciwnie – pogorszy stan zdrowia?
Nie od dziś wiadomo, że aby osiągnąć sukces w sporcie, trzeba bardzo ciężko pracować, ale przede wszystkim należy jak najwcześniej rozpocząć. Większość dyscyplin wymaga zaangażowania już od najmłodszych lat, zwłaszcza gdy myślimy na poważnie o aktywności fizycznej naszej pociechy. Start w zawodach to bezpośrednia konfrontacja z rówieśnikami, a żaden rodzic nie chciałby, aby jego dziecko odstawało od reszty uczestników i czuło się gorsze. Taki punkt widzenia sprawia, że granica wieku dzieci rozpoczynających trenowanie systematycznie się obniża.
Moment na start
„Kiedy?” – to jedno z pierwszych pytań, które rodzi się głowie każdego aktywnego rodzica. Kiedy mogę zacząć zarażać dziecko miłością do sportu? Odpowiedź nie jest prosta. Według niektórych specjalistów trenowanie można zacząć już w wieku 4–5 lat. Dziecko na tym etapie nie jest jeszcze w pełni rozwinięte, a my jako rodzice nie zdajemy sobie do końca sprawy z jego predyspozycji. Ponadto słabo rozwinięty układ kostno-mięśniowy cechujący maluchy podnosi ryzyko kontuzji. Zwichnięcia, złamania czy też naderwanie stawów pojawiają się najczęściej, ale trzeba przyznać, że organizm dzieci bardzo dobrze sobie radzi z tego typu urazami. Należy jednak pamiętać, że pierwszy kontakt malucha ze sportem powinien mieć formę zabawy. Przecież aktywność fizyczna ma być nade wszystko przyjemnością, nie torturą. Dzięki takiemu podejściu dziecko nabierze odpowiednich nawyków i jest szansa, że przeniesie je potem na swoje dorosłe życie. Dopiero po 10. roku życia można myśleć o poważniejszym traktowaniu kariery sportowej malucha.
Co na to Ministerstwo Zdrowia?
Rozporządzenie ministra zdrowia jest bardzo konkretne i stanowcze. Do siódmego roku życia sport powinien być naturalną formą ruchu i zabawą; w wieku 7–9 lat można zacząć wprowadzać zajęcia kształtujące koordynację zarówno na lądzie, jak na wodzie, ale nie przeciążając nadmiernie układu ruchu. Jedenastolatek może rozpocząć uprawianie dyscyplin, które budują wytrzymałość i siłę, ale dopiero od 14. roku życia można wprowadzić trening wytrzymałościowy w pełnym zakresie. Stateczne ćwiczenia siłowe są zarezerwowane dla osób pełnoletnich – we wcześniejszych latach mogą negatywnie wpłynąć na rozwój dziecka.
Choroba utrudnia, ale nie eliminuje
Sport, zwłaszcza wyczynowy, to nie przelewki. Należy się liczyć z tym, że tak duże obciążenie fizyczne może uwydatnić wcześniej niewidoczne wady wrodzone. Z tego powodu niezwykle istotnym elementem są jak najbardziej szczegółowe i cykliczne badania lekarskie, których celem jest wykluczenie ewentualnego zagrożenia dla zdrowia dziecka. Same badania to jednak nie wszystko. Jednym z najważniejszych podpunktów, któremu często poświęca się zbyt mało uwagi, powinien być dokładny wywiad lekarski. Rodzicom nie wolno zataić żadnych istotnych faktów; dla specjalisty wszelkie przebyte urazy mogą się okazać bardzo istotną informacją. Dzieci chore powinny polegać częstszej kontroli, ale przede wszystkim być pod stałą obserwacją rodzica. Nie oznacza to jednak, że nie powinny się ruszać. Należy pamiętać, że każdemu dziecku należy dostarczyć odpowiednią dawkę ruchu.
Ruch – sposób na integrację
Tylko nieliczne dolegliwości całkowicie wykluczają dziecko z aktywności fizycznej. Najważniejsze, aby choremu maluchowi dobrać najodpowiedniejszą dyscyplinę, która będzie dostosowana do jego możliwości. Choroba potrafi skutecznie odizolować społecznie nasze dziecko, sport natomiast – poza rywalizacją – oznacza kontakt z innymi rówieśnikami. Uczy też pokonywania własnych słabości, niedoskonałości, radzenia sobie z nimi. To również doskonały sposób, aby zapomnieć o niektórych problemach życia codziennego. Dla dorosłego może być ucieczką od trudów pracy, dla malucha – odstresowaniem po uciążliwym leczeniu lub po prostu namiastką normalności. Wśród sportowców wyczynowych coraz częściej pojawiają się chorzy na astmę, na cukrzycę czy osoby, które przebyły chorobę nowotworową.
Przeciwwskazania, które należy wziąć pod uwagę
Najczęściej z uprawiania sportu wyklucza kontuzja. Ma ona charakter tymczasowy, ale jej zlekceważenie może być brzemienne w skutkach i znacznie wydłużyć proces leczenia lub nawet zdyskwalifikować z dalszego uprawiania danej dyscypliny. Jeżeli zaś chodzi o długotrwałe schorzenia, które uniemożliwiają lub znacznie ograniczają możliwości regularnego trenowania, zazwyczaj na pierwszym miejscu wymienia się wszelkie choroby serca. Na liście kardiologicznych przeciwwskazań znajduje się m.in. zapalenie mięśnia sercowego, kardiomiopatia, niedokrwienie serca, tętniak, zakrzepowe zapalenie żył czy też zaburzenia batmotropowe.
Większość chorób w swoich pierwszych fazach nikogo nie wyklucza z aktywności fizycznej, czego przykładem może być choćby choroba nadciśnieniowa. Astma, zwłaszcza o łagodnym przebiegu, nie powinna być przeszkodą w uprawianiu sportu. Czasami wystarczy dziesięciominutowa rozgrzewka, aby uniknąć powysiłkowych napadów tej choroby. W wielu przypadkach przeciwwskazania obejmują jedynie konkretny rodzaj aktywności; warto się o to dopytać lekarza, zanim zakażemy ruchu naszemu dziecku. Wrodzone wady kręgów, zwłaszcza w odcinku szyjnym, zamykają drogę do uprawiania sportów walki. Z kolei wady odcinka lędźwiowego uniemożliwiają trening siłowy, w tym takich dyscyplin, jak podnoszenie ciężarów. Problemy z zatokami czy nawracające zapalenie ucha, krtani oraz nosa mogą skutecznie wyeliminować z uprawiania sportów wodnych. Bywają jednak schorzenia, jak choćby swoiste i nieswoiste zapalenie kości i stawów, które bezwzględnie zakazują wysiłku sportowego. Czynniki fizyczne w zasadzie zawsze ograniczają nas tylko częściowo – największy problem stanowi bariera psychiczna. Osobom, w tym oczywiście dzieciom, z zaburzeniami psychicznymi, jak choćby schizofrenia czy psychoza, zakazuje się czynnego uprawiania sportu.
Dobór odpowiedniej dyscypliny to podstawa
Chcąc dokonać prawidłowego wyboru dyscypliny sportowej dla naszego dziecka, powinniśmy wziąć pod uwagę jego stan zdrowia, skłonności do pewnych chorób czy urazów oraz możliwości fizyczne i predyspozycje psychiczne. Maluchy rozwijają się w nierównym tempie, więc nie powinniśmy się sugerować wiekiem, wzrostem, a już na pewno nie rówieśnikami czy starszym rodzeństwem. Najważniejsza jest nieustanna obserwacja i niesugerowanie się własnymi marzeniami i upodobaniami, bo mogą one nie współgrać z charakterem czy fizjonomią naszego dziecka. Niejednokrotnie można napotkać rodziców realizujących za pomocą dzieci własne marzenia z młodości. Należy pamiętać, że przymuszanie do treningu może negatywnie się odbić na zdrowiu malucha. Oczywiście motywacja do działania jest konieczna; dziecko, jak każdy, przeżywa momenty zwątpienia, niechęci, zwłaszcza przy pierwszych niepowodzeniach. Granica między zachęcaniem a zmuszaniem bywa jednak cienka i należy uważać, aby jej nie przekroczyć.
Idealne dyscypliny dla najmłodszych
Które dyscypliny są najodpowiedniejsze dla maluchów wkraczających w sportowy świat? Jedną z pierwszych możliwości, która przychodzi na myśl, jest jazda na rowerze. Przy wielu ścieżkach rowerowych w mieście oraz trasach turystycznych na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, nie sposób nie zaplanować całodniowego, rodzinnego wypadu. Jazda na rowerze ma właściwie same zalety – wspomaga poczucie równowagi, poprawia kondycję, a przy tym obciąża stawy w znacznie mniejszym stopniu niż chociażby bieganie. Kolejnym sportem zdobywającym coraz większą popularność jest jazda na rolkach. Coraz więcej ścieżek jest dostosowanych do uprawiania tej dyscypliny, zwłaszcza w Gdańsku. W Sopocie natomiast istnieje oddzielny tor rolkarski. Sport ten nie jest nadmiernie kontuzyjny, ale warto przed przejażdżką wyposażyć się w ochraniacze na kolana, łokcie, a przede wszystkim w zabezpieczenie nadgarstków. Absolutnym i niezaprzeczalnym królem wśród dyscyplin niewywołujących kontuzji, a wręcz rehabilitacyjnych, jest pływanie. Wzmacnia w zasadzie wszystkie mięśnie, poprawia wydolność i jest zalecane przy wszelakich urazach jako jedna z niewielu dopuszczalnych aktywności.
***
W opozycji do rodziców promujących aktywny tryb życia znajduje się cała rzesza tych, którzy uważają sport za niepożądany czynnik odciągający dziecko od nauki. Coraz liczniejsze są zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego, często z bardzo błahych powodów, które nie mają nic wspólnego z problemami zdrowotnymi. Z roku na rok frekwencja dzieci uczestniczących w szkolnych zajęciach sportowych maleje. W gdańskich liceach ogólnokształcących sięga nieco ponad 80%, w zasadniczych szkołach zawodowych – zaledwie 67%. Brak ruchu jest dla dziecka znacznie większym zagrożeniem niż nieodpowiednio dobrana aktywność, zwłaszcza gdy rodzic będzie na bieżąco reagował na zmianę stanu zdrowia malucha. Przede wszystkim warto sugerować się słowami prof. Wiktora Degi: „Ruch jest najtańszym i najcenniejszym lekiem”.
Tekst: Milena Rudzińska