Together Magazyn » Aktualności » Bohater – Ada Dadci–Smoliniec

Bohater – Ada Dadci–Smoliniec

Żyją obok nas, często nie rzucając się w oczy. Ich życiowym celem nie jest obecność w mediach i zdobywanie poklasku. Dlatego mijamy ich na ulicach, nie zwracając baczniejszej uwagi. A jednak bez cichych bohaterów życie byłoby mniej wartościowe. To oni tworzą prawdziwe wartości społeczne – dają innym to, co najlepsze, jednocześnie nie żądając nic w zamian.

Jej sukces ma zaskakujące oblicze. W sporcie zawodowym cenę złota okupiła latami wyrzeczeń, katorżniczych treningów i porażek, które umocniły najbardziej. Pokora oraz pot wylany na macie zaprowadziły na sam szczyt. Gdy dotknęła zrealizowanych celów, zorientowała się, że to wciąż mało. Zdecydowała się robić rzeczy najważniejsze, a dokonania zamieniła na szczere uśmiechy, prowadząc treningi judo dla dzieci, którym choroba przekreśla marzenia o sporcie.

Uderzająco skromna, bardzo ładna, a przede wszystkim kobieca, wydaje się być absolutnym zaprzeczeniem spektakularnych osiągnięć, jakie przez lata odnosiła na macie. Dla dzieciaków dekoracja z jej udziałem była wielkim wydarzeniem. Małe judoczki wzdychały, że kiedyś będą jak Ada.

Być, jak Ada

Duma narodowa – tak w pigułce można podsumować jej sportowe dokonania. Olimpijka, Mistrzyni Europy, wielokrotna zwyciężczyni zawodów w cyklu Pucharu Świata i kilkukrotna Mistrzyni Polski. Adrianna Dadci–Smoliniec jest ikoną, która kunsztem walki zapisała się w historii judo.

– Diabelsko pracowita, a do tego wyjątkowo utalentowana – wspomina początki dużego sportu z udziałem Ady dawny szkoleniowiec. Pedantyczna na macie sprawiała wrażenie, że każdy poszczególny ruch opanuje do perfekcji. Gdy czuła, że to jeszcze nie to, złościła się sama na siebie i trenowała dalej – zdradza kulisy treningów. O pracowitości Ady krążą mity. Koleżanki z maty pamiętają, że walka z nią wnosiła więcej, niż kilka miesięcy pracy.

– Tytan, ale uśmiechnięty – zdradza jedna z nich i opowiada, że Adę lubiło się od pierwszego wejrzenia. – Nic z syndromu gwiazdy, chociaż liczba sukcesów jest imponująca. Zawsze skromna, uśmiechnięta. Zamiast świętować, rzucała się w wir trenowania dwa razy bardziej. Zastanawiałam się, skąd ona czerpie siły. Jej nawet jesienna depresja nie dosięgała – śmieje się bliska koleżanka.

Złota dziewczyna z misją

Decyzja o zakończeniu kariery zaskoczyła. Szeptano, że kiepski moment, spekulowano kontuzje czy jakieś poważne dolegliwości zdrowotne. Przyczyna była zupełnie inna.

– Ada wybrała w zgodzie ze sobą. Dojrzała do decyzji, bo mimo postrzelonego uroku, zawsze twardo stąpała po ziemi – podkreśla jedna z zawodniczek.
Kurtyna ledwo opadła, gdy realistka wymyśliła plan wywołujący osłupienie. Postanowiła dać radość i spełnione marzenia chorym dzieciom, które – obserwując rówieśników – czują żal i stratę. W 2015 roku wraz z mężem rozpoczęła szkoleniowe działania w UKS Ada Judo Fun zapraszając do udziału w treningach maluchy niepełnosprawne, bez względu na stopień sprawności ruchowej. W przekonaniu, że sport kształtuje charakter, stworzyła program Judo Bez Barier. Tak, jak przypuszczała, sport natychmiast stał się pasją dzieciaków, umożliwiając nawiązywanie przyjaźni. Najlepsza forma rehabilitacji!

Pani Trener

Mali zawodnicy są jej największym powodem do dumy. Zdobywane medale sprawiają, że ukradkiem ociera łzy, mimo że nie znosi się przyznawać do słabości. Mata ukształtowała jej charakter i tę wewnętrzną siłę próbuje przekazać maluchom, rozumiejąc, że ich zmagania z rzeczywistością są trudniejsze niż pojedynki na olimpijskiej macie.

Ci systematycznie dostarczają powodów do dumy. Podczas ostatnich Mistrzostw Polski Osób Niepełnosprawnych zawodnicy Ada Judo Fun zdobyli osiem indywidualnych medali, zajmując tym samym trzecie miejsce w drużynowej rywalizacji.

– Powitalnym uśmiechem dała poczucie, że pod jej trenerską opieką znaleźliśmy nasze miejsce. Nie przypuszczałam, że ziści coś całkowicie nierealnego, pokaże inną stronę życia i nada jemu blask – mama jednego z podopiecznych nie potrafi powstrzymać emocji.
Udowadnia, że śmiechem da się podbić świat. Jest w niej wielka pewność i siła, które w tak drobnym ciele powodują, że ktokolwiek zamieni z Adą słowo, ma przekonanie o jej wyjątkowości.

Bez presji i z wrodzoną swobodą sprawia, że sport zmienia oblicze, a odwaga, która za tym idzie, inspiruje do działania. Jeśli kiedykolwiek ktoś pokusi się o idealny profil mistrza, Ada Dadci–Smoliniec powinna być wzorem.

Oceń