Together Magazyn » Aktualności » Tajemnice z dzieciństwa Dominiki Gwit-Dunaszewskiej

Tajemnice z dzieciństwa Dominiki Gwit-Dunaszewskiej

Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy nie było jeszcze Facebooka, dzieciaki w szkołach miały własne patenty na poznawanie kolegów z ławki. Pamiętacie Złote Myśli? W czasach podstawówki zeszyt zapisany tajnymi infornacjami był cenniejszy od złota. Naklejki, zakładki, rysunki, a czasem nawet poperfumowane strony. Razem z osobami znanymi i lubianymi przenosimy się w przeszłość i pytamy o ich wspomnienia z czasów, gdy byli dziećmi. Jacy byli, o czym marzyli, czego się bali, kim chcieli być, gdy dorosną, jakie mieli przezwiska i ulubione zabawki…

1. Jakim dzieckiem byłaś, opisz siebie w kilku zdaniach.

Byłam roześmianym dzieckiem i przede wszystkim rozśpiewanym. Ciągle słuchałam muzyki i śpiewałam. Wszędzie było mnie pełno. Zabawy na podwórku, jazda na rowerze i na rolkach. Na tych ostatnich nawet po domu!!!!

2. Kim chciałaś zostać jak dorośniesz?

Na samym początku policjantką, później łyżwiarką figurową, potem piosenkarką, a na sam koniec aktorką. Jako nastolatka byłam pewna, że tego właśnie chcę.

3. Czego się bałaś jako dziecko?

Jak byłam całkiem mała, tak około 5 lat, budziłam się czasem w nocy i miałam wrażenie, że w pokoju stoi wielki niedźwiedź. Moja wyobraźnia buzowała i do dziś pamiętam tę wielką postać, która dybie na mnie w kącie w środku nocy. Rano okazywało się, że jest to po prostu szafa, jednak co noc zamieniała się w niedźwiedzia. Pamiętam te nocne lęki. Na szczęście z czasem szafa, nawet nocą, pozostawała szafą…

4. Jakie było Twoje najbardziej znienawidzone danie z dzieciństwa?

Wątróbka. Fuuuuuuj. Pamiętam taką historię. Pewnego dnia zdecydowałam się, że spróbuję zjeść tę wątróbkę tak jak wszyscy. Zaczynamy obiad, pierwszy kęs i… okazuje się, że panu w mięsnym przez przypadek wleciało kilka kurzych serc. Jak się zorientowałam i mama powiedziała mi co to, to myślałam, że UMRĘ… To było straszne!!!!

5. Jaka była Twoja ulubiona zabawa z dzieciństwa?

Jak byłam całkiem mała to bawiłam się w sklep. Sprzedawałam klocki albo wszystko inne, co miałam w pokoju. Później już, tak od około 10 roku życia, bawiłam się w piosenkarkę. Czasem zapraszałam rodziców jako widownię. Śpiewałam różne piosenki. Uwielbiałam Kelly Family, a później Ich Troje. I tak zdzierałam ich kasety. Była też Natalia Kukulska, Anna Jantar. Ech to były czasy…

6. Jakie było Twoje najśmieszniejsze powiedzonko lub określenie w dzieciństwie?

Szczerze mówiąc, nie pamiętam dokładnie. Jednak uwielbiałam z jednego słowa robić kilka. Jako dziecko siadałam przed telewizorem, słuchałam różnych słów i sobie je rozdzielałam na kilka. Na przykład słowo Panorama. Zdanie „Pan? O! Rama!”. Dzieci to mają pomysły…

7. Jaki był Twój największy wybryk w dzieciństwie?

Wszystko zwalałam na brata. Oczywiście, dopóki nie zaczął mówić (śmiech). To zwalanie na siedem lat młodszego brata, uważam za największy wybryk. Ech… Dzieci to jednak niesforne są…

8. Jakie karcące słowa najczęściej słyszałaś od rodziców?

Nie wiem. Nie jestem w stanie żadnego podać. Po prostu jak się mama zdenerwowała, to coś tam pokrzyczała i już. Przepraszałam i po temacie. Jednak to się nie zdarzało jakoś często.

9. Jak wspominasz swoją pierwszą miłość?

Miło. Dużo wspólnej zabawy, bo byliśmy jedynymi rówieśnikami wśród sąsiadów. Domy w Mostach pod Gdynią dopiero się budowały. Także byliśmy tylko we dwoje na „dzielni”. Nie było innego wyjścia. Byliśmy bardzo przywiązani do siebie w wieku siedmiu, ośmiu lat. Właściwie przez pewien czas ciągle bawiliśmy się razem. No i tak mijał czas wczesnej podstawówki. A potem już koledzy z klasy i pierwsze wielkie zauroczenia.

10. Jaka była Twoja najbardziej wstydliwa wpadka?

Jaka najbardziej wstydliwa to nie wiem. Jednak mam wielką tendencję do brudzenia się. Ciągle mam jakieś plamy na bluzce czy sukience. Nienawidzę tego. Powinnam chodzić w śliniaku! I tak na co dzień czy z okazji wielkich wyjść zawsze naglę niespodziewanie mam plamę… Na weselu podczas obiadu suknię ślubną obłożyłam serwetkami, bo przecież bym do pierwszego tańca czysta nie dotrwała… No cóż… Taki chyba już mój urok.

5/5 – (1 głosów)