Together Magazyn » Aktualności » Jak mieszkali polscy górnicy w Belgii? Skarby „chleba powszedniego” na wystawie Carboland w Muzeum Emigracji w Gdyni

Jak mieszkali polscy górnicy w Belgii? Skarby „chleba powszedniego” na wystawie Carboland w Muzeum Emigracji w Gdyni

M2/maison minière to towarzysząca wystawie Carboland instalacja artystyczna autorstwa Roberta Kuśmirowskiego. Teraz w Muzeum możemy odwiedzić dom rodziny polskich emigrantów w Belgii z przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Przedmioty codziennego użytku, pieczołowicie przechowywane pamiątki, ciekawe i niespotykane dziś sprzęty – ślady codziennego życia i skarby „chleba powszedniego” – prawda zamknięta w czterech ścianach górniczego domu pełnego ludzi i pełnego trudu, ale też nadziei na lepsze jutro.

Bryła budynku w swojej formie nawiązuje do budownictwa mieszkalnego typowego dla kolonii robotniczych zamieszkiwanych przez rodziny górników zatrudnionych w lokalnych kopalniach węgla. Wnętrze i najbliższe otoczenie domu tworzy imaginarium kultury materialnej tamtego okresu. Robert Kuśmirowski z pieczołowitością odtwarza wygląd poszczególnych pomieszczeń, wyposażając je w meble, naczynia, przedmioty kultu religijnego i pamiątki przywiezione przez emigrantów z odległej Polski. We wnętrzu odnajdziemy ślady ludzkiej obecności, jakby dom tylko na chwilę został opuszczany przez swoich mieszkańców, którzy udali się właśnie na niedzielną mszę albo na świąteczny festyn organizowany przez sąsiedzką wspólnotę.

Fot. Bogna Kociumbas

Drobne przedmioty codziennego użytku, sprzęty domowe, meble, naczynia, firanki, makatki, obrusy i narzuty, rustykalne widoczki i święte obrazki wiszące na ścianach, te wszystkie oryginalne przedmioty znalezione na strychach starych domów przeznaczonych do rozbiórki, wyszperane na składowisku niepotrzebnych rupieci, zakupione na targach staroci pod wpływem artystycznych działań Kuśmirowskiego, stają się przedmiotami estetycznego namysłu, nie tracąc nic ze swej materialnej i użytkowej roli tworzą kompletne dzieło sztuki.

Fot. Bogna Kociumbas

Artystą, który w imieniu niegdysiejszych mieszkańców zaprasza w odwiedziny do ich polskiego emigranckiego domu, jest dr hab. szt. Robert Kuśmirowski – performer, autor instalacji, obiektów, fotografii, rysunków. 

Fot. Bogna Kociumbas

Robert Kuśmirowski w latach 1998–2003 studiował na Wydziale Artystycznym Instytutu Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, gdzie uzyskał dyplom w pracowni Rzeźby Monumentalnej prof. Sławomira Andrzeja Mieleszki. W roku akademickim 2002–2003 przebywał na stypendium w Pracowni Metalu i Modelowania na Uniwersytecie Rennes 2 oraz Beaux-Arts Rennes. Związany z Fundacją Galerii Foksal w Warszawie, Johnen Galerie w Berlinie, Guido Costa Projects w Turynie. Laureat Paszportów „Polityki” i Dorocznej Nagrody MKiDN w dziedzinie Sztuk Wizualnych za 2011 rok oraz wielu innych nagród. Mieszka i pracuje w Lublinie. Od 2007 roku zatrudniony na macierzystej uczelni Instytutu Sztuki Pięknych WA UMCS w Lublinie, Zakład Intermiediów oraz Sammer Academy in Salzburg (2013–2014).

Fot. Bogna Kociumbas

Większość jego prac nie bazuje na rekonstrukcji i kopiowaniu starych przedmiotów, dokumentów, fotografii, a raczej tworzeniu ich łudząco podobnych imitacji. Zazwyczaj nie mają one swego określonego pierwowzoru, a jedynie przywołują kulturę materialną pewnej epoki. Zawsze jednak cechuje je obsesyjna dokładność i skrupulatność. W większych instalacjach ujawnia się też kolekcjonerskie zamiłowanie artysty – nagromadzone przedmioty tworzą wówczas trudne do ogarnięcia zbiory, określone przez Joannę Mytkowską jako „barok nadmiaru i entropia detali”. W ten sposób Kuśmirowski odwołuje się do pamięci, historii i nostalgii, jaka towarzyszy kulturze wizualnej z odległej i nieco bliższej przeszłości powoli znikającej pod kolejnymi warstwami. Dzięki temu w jego pracach ujawnia się też wątek wanitatywny – odtwarzanie minionej kultury materialnej staje się sposobem podejmowania tematu krótkotrwałości, przemijalności i śmierci. Podobny charakter mają też jego akcje i działania performerskie, czasami uzupełniane komponowaną przez niego muzyką.

Fot. Bogna Kociumbas

Carboland. Historia emigracji Polaków do pracy w kopalniach węgla we Francji i Belgii w latach 1919–1939 

„Carboland” to wyobrażona kraina węgla i świat wiecznej pracy, symboliczne określenie miejsc, do których 100 lat temu udało się ponad pół miliona polskich obywateli. Skuszeni obietnicą zatrudnienia w bogatym przemyśle górniczym jechali z nadzieją na duży zarobek i szybki powrót do kraju. Jednak zbyt wolne tempo rozwoju odradzającej się Polski i związane z tym ryzyko przekonywało ich do pozostania i budowania życia rodzinnego w górniczych miastach i w przykopalnianych koloniach. 

Ekspozycja prezentuje ponad 350 obiektów – zdjęć, dokumentów i przedmiotów codziennego użytku związanych z Polakami pracującymi w północnym rejonie Francji Nord-Pas-de-Calais oraz we wschodniej części Belgii. To właśnie tam istniały ośrodki przemysłowe zatrudniające najwięcej Polaków. Choć emigracja do Francji była kilkunastokrotnie większa niż do Belgii, wynosiła ponad 600 tys., nie można było na wystawie pominąć losu blisko 40 tys. polskich robotników zatrudnionych w przemyśle belgijskim.

Wystawa „CARBOLAND” wraz z instalacją „M2/maison minière” czynna od 4 września 2020 do 31 stycznia 2021. WSTĘP WOLNY.

mat. Prasowe Muzeum Emigracji w Gdyni

Oceń