Together Magazyn » Aktualności » (Nie)dobra (nie)asertywność

(Nie)dobra (nie)asertywność

Nie, nie, nie! Nie zrobię tego, bo to jest głupie! Nie chce tego robić i już! Nie pójdę tam, bo nie! Nie chcę pisać tego artykułu! Nie zrobię tego!” A jednak właśnie to robię… Dlaczego? Może nie jestem wystarczająco asertywna?

W moim przypadku to raczej nieco inne kwestie, związane z byciem w ciągłym niedoczasie. A jednak często zgadzamy się na to, czego nie chcemy. Nie ujawniamy swoich opinii, powstrzymujemy się od mówienia tego, co tak naprawdę myślimy. Nawet w kontakcie z naszym dzieckiem godzimy się na przekraczanie swoich granic, na zakup kolejnego, zbędnego samochodziku bądź gadżetu, który przecież zaraz znajdzie się w kącie dziecięcego pokoju bądź, co gorsza, naszego salonu. Z jakiego powodu tak robimy my i nasze dzieci?

Pułapka uległości

Istnieje także w moim poznaniu kilka innych pytań, oczywiście nieco terapeutycznej natury. Kiedy nasze dziecko staje się asertywne? Jakie są różnice między asertywnością a nieposłuszeństwem? Czy i jaki jest związek asertywności z agresją? Z mojego punktu widzenia najważniejsze, jakie właściwości sprzyjają budowaniu się zachowań asertywnych.

Marzeniem wielu z nas jest super posłuszne dziecko, które wykonuje bez zbędnych komentarzy nasze polecenia. Wzmacniamy zatem „uległość” naszego dziecka w relacji z nami, a karzemy wyrażanie przez nie swojego zdania, zapewne wypowiedzianego jeszcze w bardzo nieasertywnej formie. Jednak gdy nasze dziecko na podwórku prezentuje taką samą postawę, nie jesteśmy z tego zadowoleni. Krzyczymy wówczas: „Czemu pozwoliłeś sobie zabrać łopatkę?!”. Pamiętajmy o tym, że dziecko „uległe” to dziecko niepewne siebie. Wyrośnie z niego nieszczęśliwy dorosły, często biorący z pracy stosy zadań do wykonania w pozornie wolną sobotę. Naszym zadaniem zatem na tę wolną sobotę jest uczenie naszego dziecka asertywności.

Kiedy się zaczyna asertywność?

Proces uczenia się asertywności na dobre zaczyna się wraz z wejściem dziecka w grupę rówieśniczą. Najczęściej jest to czas przedszkola. Wówczas dziecko zaczyna dostrzegać potrzeby innych. Bo Jasio też chce się pobawić właśnie teraz tym samym samochodzikiem! Jaś chce, ja chcę… Które „chcenie” jest ważniejsze i jak się teraz dogadać? Tu uruchamia się historia uczenia się naszego dziecka, czyli te wszystkie doświadczenia, z których może skorzystać. W okresie przedszkolnym to my jesteśmy za nie odpowiedzialni, dlatego że z osobami dorosłymi dziecko ma wówczas najczęstszy i najbardziej znaczący kontakt. Relacja z nami stanowi swoistą sytuację treningową dla dziecka. Być może nasza pociecha w kontakcie z nami już przerobiła podobną sytuację i wie, że należy powiedzieć Jasiowi: „Bardzo chcę się teraz pobawić tym samochodzikiem, dam ci go później”. Jak nauczyć dziecko takiego asertywnego komunikatu? Musimy stosować go w swojej codzienności, także, a może przede wszystkim, w kontakcie z naszą latoroślą. Pewnie teraz myślicie „znowu to modelowanie…”. Tak, znowu.

Głośne wyrażanie uczuć

Dziecko ma prawo do wyrażania swoich uczuć, popełniania błędów, niepewności w wielu sytuacjach społecznych, zwłaszcza tych nowych. Nie oczekujmy więc, że zawsze będzie się prawidłowo i super grzecznie zachowywać. To nielubiane przez nas marudzenie, głośny sprzeciw, czasami nawet nieznośny krzyk, intensywny płacz – to wszystko pokazuje, że nasza pociecha czegoś nie chce. Ta forma może nam się nie podobać, a wręcz powinna budzić nasz sprzeciw, jednak nie możemy zabronić dziecku czuć. Słowa: „nie płacz!”, „przestań się mazać!”, „weź się w garść!”, „i po co się tak złościsz?” są właśnie formą takiego zabraniania. To dobrze, że się złości i że płacze – wyraża w taki sposób swoje uczucia. To dla nas informacja, że nie wyposażyliśmy go jeszcze w szereg umiejętności społeczno-emocjonalnych, w tym w asertywność. Wiele problemów i zaburzeń zachowania wynika właśnie z niedostatku umiejętności społecznych, a to z kolei zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń emocjonalnych.

Asertywność jako umiejętność społeczna – trochę teorii

Asertywność odnosi się do kilku wymiarów, które dotyczą różnych sytuacji interpersonalnych, zwłaszcza konfliktu przekonań, potrzeb lub praw. W zależności od tego, czy chodzi o wyrażanie pozytywnych, czy negatywnych uczuć, asertywność można podzielić na pozytywną lub negatywną. Wśród problemów i trudności społecznego funkcjonowania dziecka, które są spowodowane brakiem społecznych umiejętności, jak niewłaściwy sposób kontaktowania się, brak umiejętności prowadzenia rozmowy, nadwrażliwość, niewłaściwie postawy wobec rówieśników i dorosłych, Hoghughi wymienia brak asertywności. Jest on spowodowany najczęściej niewłaściwym oddziaływaniem środowiskowym, czyli zaniedbaniami w wychowaniu, koniecznością ucieczki przed stresem w rodzinie albo przekazem wzorców relacji międzyludzkich opierających się na agresji.

Co oznacza brak asertywności?

Na brak asertywności składają się: nieumiejętność wyrażania życzeń i próśb, szybkie poddawanie się w sytuacji wyzwań, pozwalanie innym na kierowanie sobą, stawianie żądań w sposób drażliwy, agresywny lub nieumiejętny, nieśmiałość i skrępowanie, łatwe popadanie w zakłopotanie, unikanie kontaktów społecznych, przejawianie lęku w kontaktach, niestosowne próby zaprzyjaźniania się i inne. Jeżeli asertywność to wyrażanie siebie bez naruszenia praw innych, to na brak asertywności składają dwie kategorie zachowań: jedna polega na nadmiernym podporządkowaniu i bierności w relacjach społecznych, a druga – na reagowaniu w sposób agresywny. Wynika z tego, że brak asertywności jest pewnego rodzaju niedostatkiem umiejętności, a jak wiemy, wszystkiego można się nauczyć.

Czy asertywność jest zawsze dobra?

Wydawałoby się, że asertywność zawsze jest dobra, a jednak… Zdarza się, że współwystępuje z egocentryzmem, brakiem samokontroli, może łatwo się obracać przeciwko innym w postaci działań o charakterze manipulacyjnym czy zachowań roszczeniowych. Nieoceniona jest skuteczność zachowań asertywnych w budowaniu relacji interpersonalnych, mogą one jednak nie sprzyjać budowaniu i podtrzymywaniu głębokiej więzi emocjonalnej z otoczeniem, ograniczając się jedynie do zaspokajania przez dziecko własnych potrzeb.

Co w związku z powyższym? Na ratunek przychodzi złoty środek. Asertywność to kompetencja wyrażania siebie w sposób bezpieczny dla innych. Sama umiejętność jest dobra, należy monitować sposób jej realizacji. Dziecko rozpoznające i nazywające swoje emocje będzie mogło identyfikować emocje innych, a zatem brać je pod uwagę i traktować jako ważne.

Na koniec, jak zwykle, chciałbym pozwolić sobie na apel do nas samych. Drodzy Rodzice! Dziecko, które słyszy i rozumie siebie, zna swoje mocne i słabe strony, będzie uwzględniało emocje i potrzeby innych. Warto o to zadbać, mając na uwadze dobrą przyszłość swojego dziecka – zarówno w obszarze zawodowym, relacyjnym, jak i psychologicznym. Warto być asertywnym i mieć asertywne dziecko! Pamiętajmy o tym, że płacz, złość, często powtarzane „nie” są pierwszymi objawami kształtowania się autonomii dziecka. Naszym zadaniem jest przekształcenie tej reaktywności w zachowania aprobowane, czyli asertywne.

  • Przyjmuje się, że około 25% dzieci przejawia wyraźne braki w zakresie umiejętności społecznych, a u około połowy można stwierdzić zauważalne niedociągnięcia w poszczególnych umiejętnościach, w tym zwłaszcza w zakresie asertywności (Hops, 1983).
  • Deficyt asertywności może prowadzić do kształtowania się obronnej i impulsywnej agresji, a co z tego wynika – do negatywnej samooceny i zaburzeń osobowości (Fensterheim, Baer, 1975).
  • Zachowanie asertywne nie tylko korzystnie wpływa na funkcjonowanie w relacjach interpersonalnych, ale też zwiększa szacunek do samego siebie (Król-Fijewska, 1991a; 1991b; 1992; por. Sęk, 1988).
  • Z badań wynika, że dziecko asertywne charakteryzuje się żywą ekspresją emocjonalną, dobrym samopoczuciem, energią, optymizmem i radością życia. Jest przy tym uczuciowe i wrażliwe, zrównoważone i opanowane, rozsądne i pomysłowe, przewidujące i zaradne, cierpliwe, pracowite, stanowcze i wytrwałe. Jest przyjazne, gotowe do współdziałania, kulturalne, taktowne, potrafi okazywać troskę i uczucia.
  • Według badań Marii Oleś i Zenomeny Płużek dzieci agresywne były podobne do asertywnych pod względem spontaniczności; w ekspresji emocjonalnej brakowało wrażliwości na potrzeby i oczekiwania innych ludzi, pojawiła się gotowość do zaspokajania swoich potrzeb kosztem innych; były mniej sumienne, dokładne, i wytrwałe; przejawiały silne tendencje rywalizacyjne i nie były skłonne podporządkowywać się innym; odznaczały się obniżonym poziomem samokontroli i przystosowania osobistego.
  • Niski poziom asertywności u dzieci pomiędzy trzecim a czwartym rokiem życia jest bezpośrednio związany z zażywaniem substancji psychoaktywnych w okresie dojrzewania. Uleganie presji rówieśników jest powiązane z rozpoczęciem spożywania alkoholu w 14. roku życia i narkotyków w wieku 17 lat.
  • Każda skrajność w zachowaniu, nawet ta wiążąca się z nadmiernym hamowaniem reakcji emocjonalnych, jest sygnałem, że dziecko nie dostosowuje się odpowiednio do różnych sytuacji społecznych, co może skutkować zaburzeniami zachowania.

Tekst: Iwona Woźniewska

Oceń