Together Magazyn » Zdrowie » Kleszcz – niechciany towarzysz człowieka

Kleszcz – niechciany towarzysz człowieka

Temat boreliozy najczęściej powraca wiosną, gdy na drzewach i krzewach zaczynają pojawiać się kleszcze. Powszechnie uważa się, że można je spotkać głównie w lasach, jednak również miejskie parki nie są od nich wolne. Czy jest się czego obawiać?

Kleszcze to niewielkie pajęczaki – długość ich ciała wynosi do kilku milimetrów. Lubią ciepło i gdy następuje wzrost temperatury, zaczyna się ich właściwa aktywność. Najwięcej kleszczy pojawia się latem, ale zagrożenie ich obecnością przypada już na przełom marca i kwietnia, w zależności od tego, jak ciepła jest wiosna. Długa zima i wiosenne przymrozki opóźniają ich ekspansję. Kleszcze na ogół są aktywne do początków listopada.

Największe skupiska kleszczów występują na obszarach o mieszanej roślinności. Pajęczaki pojawiają się najczęściej na skrajach lasów, które granicą z łąkami, a także w lasach mieszanych, na łąkach, w wysokich trawach czy na krzewach. Równie dobrze mogą więc egzystować również w środowisku miejskim, na przykład w parkach, zieleńcach, a nawet przydomowych ogródkach. Skąd się biorą kleszcze na tych obszarach, które nie naturalne w przypadku ich występowania? Prawdopodobnie przyczyną jest zwiększona mobilność człowieka. Możemy nieświadomie przenosić larwy kleszczy z lasów, pól i łąk, podobnie jak domowe zwierzęta – psy i koty.

Tak naprawdę każdy może paść ofiarą kleszcza. Prawdopodobnie jednak nie ma ludzi szczególnie podatnych na ukąszenie tego pajęczaka. Niestety, naukowcy zauważają coroczny wzrost ich populacji. Przyczyną może być ocieplenie klimatu. Obecność kleszczy odnotowuje się również na terenach, gdzie dotąd były raczej rzadko spotykane, na przykład w górach. W Polsce najczęściej można spotkać kleszcze na Wschodzie, czyli na Suwalszczyźnie i Białostocczyźnie. Duże ich skupiska każdego roku stwierdza się na Mazurach i Opolszczyźnie. Niemniej w naszej części Europy praktycznie wszędzie ryzykujemy spotkanie z tym groźnym pajęczakiem – nie ma obszarów całkowicie wolnych od tego zagrożenia.

Dlaczego tak bardzo boimy się kleszczy? Niestety, mogą one przenosić różne groźne choroby, spośród których najniebezpieczniejszą jest borelioza. Jest to choroba, o której powszechnie w zasadzie mówi się od niedawna, bo od około 30 lat. Rozwija się ona za sprawą bakterii Borrelia burgdorferi, która dostaje się do organizmu wskutek ukąszenia kleszcza. Krętki bakterii w ciągu kilku tygodni mogą za sprawą krwiobiegu przedostać się do różnych narządów, co jest wyzwaniem dla układu odpornościowego. Nieleczona borelioza może wywoływać zapalenie stawów, objawy neurologiczne, a nawet zapalenie mięśnia sercowego, co, na szczęście, nie zdarza się zbyt często. Boreliozę leczy się za pomocą antybiotyków o różnym spektrum działania, w zależności od stopnia zaawansowania choroby. Objawy boreliozy obejmują tak zwany rumień wędrujący, który stopniowo ulega rozszerzeniu. Mogą się również pojawić symptomy przypominające grypę. W każdym przypadku jest to potencjalnie groźne powikłanie zdrowotne, a nieleczone może prowadzić do trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Możliwości spotkania z kleszczem absolutnie nie można ignorować. Czy to oznacza, że należy zrezygnować z wypoczynku w lesie lub na łące? Nie ma takiej potrzeby. Przy zachowaniu określonych środków ostrożności można zmniejszyć do minimum ryzyko ukąszenia przez kleszcza. Najprostsze sposoby mogą być najbardziej skuteczne. Należy pamiętać, by wybierając się do lasu, odsłaniać jak najmniejszą powierzchnię ciała. Kleszcz po prostu nie będzie w stanie przebić się przez warstwę odzieży. Obuwie powinno być wysokie, tak by zakrywało kostki. Spacer po lesie w sandałach, szortach i T-shircie nie będzie więc najlepszym pomysłem. Warto założyć nakrycie głowy, dzięki czemu zabezpieczymy się przed kleszczami spadającymi z drzew. Kierując się zdrowym rozsądkiem, lepiej wybierać ubrania w jasnych kolorach, co zdecydowanie ułatwia zauważenie niechcianego gościa. Na rynku są dostępne preparaty zawierające permetrynę. Ich stosowanie również ogranicza ryzyko ataku kleszcza. Po powrocie do domu należy dokładnie obejrzeć całe ubranie, a dla pewności – również własne ciało.

Możemy znacząco ograniczyć ryzyko ukąszenia przez kleszcza, ale nie jesteśmy w stanie do końca go wyeliminować. Co zrobić, jeśli przydarzy się nam taka nieprzyjemna historia? Przede wszystkim nie można zwlekać z usunięciem kleszcza. Czas ma w tym przypadku duże znaczenie i wpływa na rozwój ewentualnego zakażenia. Wiele osób bez trudu potrafi usunąć pajęczaka za pomocą pęsety. Jest to możliwe, o ile nie zagnieździł się on bardzo głęboko. Szkodliwym mitem jest przeświadczenie, że kleszcza należy posmarować tłustym kremem, a sam wydostanie się ze skóry – efekt może być dokładnie odwrotny; w dodatku ryzykujemy dodatkowym zakażeniem rany. Jeśli nie mamy wprawy w usuwaniu kleszczy, lepiej nie eksperymentować na własną rękę i udać się do najbliższej stacji pogotowia ratunkowego. Konieczna może być również drobna interwencja chirurgiczna przy oczyszczeniu miejsca ukłucia.

Oceń