Together Magazyn » Aktualności » Flebolog – specjalista, o którym warto pamiętać

Flebolog – specjalista, o którym warto pamiętać

Teoretycznie wszyscy znamy zasadę, że lepiej jest zapobiegać chorobom niż je leczyć. Niestety, współczesny tryb życia i różnego rodzaju zaniedbania sprawiają, że potrzebujemy konsultacji lekarskiej.

Polacy niechętnie odwiedzają lekarzy, co dotyczy zwłaszcza osób w wieku produkcyjnym, które większość swojego czasu poświęcają pracy i obowiązkom domowym. Z jednej strony doskwiera nam notoryczny brak czasu, z drugiej zaś – traktujemy choroby w kategoriach tematów tabu. Obawiamy się niepomyślnych diagnoz lub konieczności podjęcia leczenia zabiegowego. Nie przeszkadza nam za to samodzielne wyszukiwanie porad w internecie, które nie zawsze jest dobrym wyjściem. Zdecydowanie flebolodzy są specjalistami, których nie można unikać, o czym przekonuje nas dr Joanna Borecka-Sobczak z Poradni Flebologicznej w Gdańsku-Wrzeszczu.

Skąd się bierze ogólna niechęć do wizyt u lekarza? Jakie jest najbardziej racjonalne wytłumaczenie tego zjawiska?

Jeśli chodzi o flebologię (właściwie i nie tylko), często zabiegani potencjalni pacjenci odkładają leczenie na później, kiedy sprawa będzie bardziej zaawansowana lub pojawią się powikłania, np. zapalenie żył, bóle nóg – wtedy już szukają pomocy.

Ludzie boją się zabiegów, operacji – niesłusznie. Jeśli chodzi o flebologię, 90% leczenia flebologicznego to nowoczesne zabiegi małoinwazyjne, po których pacjent wstaje i wychodzi, nie wymaga leżenia. Trudno też znaleźć placówki kompleksowo zajmujące się leczeniem flebologicznym, począwszy od diagnostyki, po leczenie na każdym etapie, łącznie z niezbędnymi konsultacjami różnych specjalistów pokrewnych dziedzin, jak ortopeda czy hematolog.

Czym się zajmuje flebologia?

Flebologia jest częścią działu angiologii, która zajmuje się chorobami naczyń. Flebolog zajmuje się diagnostyką i leczeniem niewydolności żylnej we wszystkich stadiach: od małych pajączków, po duże żylaki, ze zmianami troficznymi, a nawet owrzodzeniami. Flebolodzy leczą również powikłania niewydolności żylnej w postaci zakrzepic żył, owrzodzeń żylnych i obrzęków. Zajmują się też obrzękami limfatycznymi. Jest to dziedzina, którą zajmują się angiolodzy, interniści, chirurdzy naczyniowi oraz dermatolodzy.

W jakiej skali występują chorób żył? Jaki odsetek społeczeństwa dotyczy ten problem?

Choroby żył występują zarówno u osób młodych (do 20. roku życia ok. 20%!), jak i w średnim i starszym wieku, co dotyczy ponad połowy społeczeństwa. Wraz z wiekiem problem ten narasta, a możliwości leczenia się zmniejszają, ponieważ osoby starsze zazwyczaj przyjmują dużo leków; mają też problemy ze stawami, co utrudnia zastosowanie niektórych metod terapii.

Slender female legs in red shoes with varicose veins and pain in the legs.

A zatem założenie, że młody wiek chroni przed chorobami żył jest błędne?

Jak już wcześniej wspomniałam, choroby żył dotyczą zarówno osób starszych, jak i młodych. Owszem, wraz z wiekiem objawy chorób żył, zwłaszcza przewlekłej niewydolności żylnej, się nasilają, ale nie oznacza to, że osoby młode, a nawet dzieci, nie chorują, szczególnie gdy są obciążone genetycznie. Najmłodszy pacjent miał 10 lat. U dzieci dużym problemem są też malformacje żylne, czasami bardzo trudne do leczenia.

Co warto wiedzieć na temat profilaktyki chorób żył?

Pamiętajmy, że wczesne leczenie chorób żył jest profilaktyką zaawansowanej przewlekłej niewydolności żylnej. Ważnym działaniem profilaktycznym jest ruch, m.in. ćwiczenia powodujące uaktywnienie pompy mięśniowej: stawanie na palcach, spacery, pływanie, biegi, jazda na rowerze, taniec; unikanie ćwiczeń wymagających dużego wysiłku lub obciążania stóp (podnoszenie ciężarów, skoki wzwyż). Zalecana jest dieta bogata w błonnik, który pomaga zapobiegać zaparciom. Dużą ulgę dają regularne masaże kończyn dolnych chłodnym prysznicem, spanie i odpoczynek ze stopami ok. 10 cm ponad tułowiem (kończyny muszą być podparte na całej długości goleni), a także eliminacja nadwagi. Przy chorobach żył należy unikać wysokiej temperatury i długotrwałego przebywania w pozycji stojącej lub siedzącej. Nie bez znaczenia, zwłaszcza podczas długotrwałych podróży i lotów samolotem, jest unikanie nieodpowiedniego ubioru stwarzającego przeszkodę dla odpływu krwi (obcisłe spodnie, rajstopy, skarpety z ciasną częścią podtrzymującą, buty na wysokim obcasie – powyżej 5 cm i uciskającego okolice kostek), a także zapobieganie odwodnieniu. Dostępna jest cała gama, oczywiście odpowiednio dopasowanych, profilaktycznych podkolanówek, pończoch i rajstop, polecanych szczególnie osobom długo siedzącym lub stojącym w pracy.

Kiedy bezwzględnie trzeba się zgłosić do lekarza?

Najlepiej w momencie, gdy zauważamy pierwsze objawy niewydolności żylnej – małe i duże żylaki, ociężałość nóg, bóle nóg, obrzęki. W najgorszym wypadku, kiedy już dostrzegamy powikłania, np. zapalenie żył, czyli zaczerwienienie i ból w miejscu przebiegu żylaka, duży obrzęk i ból nogi mogący świadczyć o zakrzepicy żył głębokich lub rozpoczynające się owrzodzenie.

Które metody leczenia chorób żył można uznać za najskuteczniejsze?

Metody leczenia żył dobieramy w zależności od stanu zaawansowania choroby. W przypadkach o lekkim nasileniu wystarczająca może się okazać profilaktyka lub skleroterapia widocznych zmian. W stanach zaawansowanych należy zastosować metody endowaskularne, takie jak: echoskleroterapia, flebogrif, termoablacja radiowa lub laser. Do leczenia owrzodzeń skutecznie stosujemy specjalistyczne opatrunki, łącznie z kompresją.

W jaki sposób zachęciłaby Pani pacjentów do częstszych wizyt u lekarza flebologa?

Należy sobie uświadomić, że diagnostyka, czyli badanie USG żył, które jest bezbolesne i bezinwazyjne, a także konsultacja u flebologa, mogą pozwolić nam uniknąć wielu niepotrzebnych powikłań w przyszłości, nawet groźnych dla życia, a także zbędnych wydatków. Jak już wspomniałam, trzeba mieć świadomość, że wczesne leczenie jest profilaktyką dalszych zmian. Obecnie większość zmian można leczyć małoinwazyjnie, po czym pacjent może od razu wstać i iść do domu. Zaznaczmy, że obecnie refundacja NFZ obejmuje, niestety, jedynie leczenie operacyjne.

Dziękuję za rozmowę.

Tekst i wywiad: Michał Mikołajczak

Oceń